Czas wolny z myślą o przyszłości

„Za trzydzieści lat będziemy dysponować środkami technologicznymi, by stworzyć nadludzką inteligencję. Wówczas era człowieka dobiegnie końca. Czy takiego postępu można uniknąć? A jeśli nie, to czy możemy przynajmniej na tyle zarządzać tymi wydarzeniami, żebyśmy mogli przetrwać?” pytał w 1993 roku Vernor Vinge podczas wykładu The Coming Technological Singularity: How to Survive in the Post-Human Era. Sponsorami konferencji, podczas której padły te słowa, były NASA Lewis Research Center i Ohio Aerospace Institute.

Jeśli Vinge miał rację, to właśnie dotarliśmy do stanu technologicznej osobliwości. Tak tłumaczy się angielskie  singularity, kiedy za sprawą sztucznej inteligencji zmiany następują tak szybko, że wszelkie ludzkie przewidywania tracą moc. Nie potrafimy przewidywać. Unieważniamy przeszłość. Liczy się wyłącznie codzienny reset i nadążanie za zmianą.

Jak przekonać się, czy jesteśmy już za progiem?

Kluczowym kryterium jest nasz stosunek do czasu, a specyficznie do czasu wolnego.

Czy wraz z kolejnymi fajerwerkami technologii i karnawałem sztucznej inteligencji mamy go więcej, czy wręcz przeciwnie? Czy w ogóle będziemy go mieć, a jeśli tak, to jak będziemy potrafili sobie z nim radzić? Czas wolny będzie naszym wyrzutem sumienia, czy zasłużonym happy endem?

Zdania są podzielone

Pesymiści uważają, że praca traci ludzki wymiar. Technologia nas uzależnia, ubezwłasnowolnia, a ostatecznie pochłania i zabija, czyniąc z ludzi coraz mniej istotny dodatek do smartfona. Człowiek stał się niewolnikiem sieci jako miejsca pracy i czasu wolnego. Bez sieci nie ma poglądów, nie potrafi wypracować ocen. Czas wolny od internetu nie istnieje, a jeśli zdarzy nam się jakiś skok w bok, to szybko wracamy na właściwe tory. Aplikacje przejęły nasze mózgi, serca, myśli i zarządzanie pomysłami na życie.

Scenariusz optymistyczny zakłada, że technologia działa na naszą korzyść. Dzięki niej oszczędzamy mnóstwo czasu, który dawniej musieliśmy poświęcić na mozolne poszukiwanie informacji i aktywność zawodową. Uwalniamy się od rygorów tradycyjnej pracy, jej czasu i miejsca, zdobywając nowe możliwości rozwoju, godzenia pracy z życiem osobistym. Mamy więcej czasu wolnego, który spędzamy w sposób dający radość, spełnienie i satysfakcję, a który jest też korzystny dla rozwoju usług, gospodarki, społeczeństwa.

Wszystko zależy od punktu widzenia. Może pesymizm i optymizm nie mają z tym nic wspólnego, a to co dla jednych jest wizją katastroficzną, dla innych jest spełnieniem marzeń?

Czy prawda leży tam gdzie zwykle?

Po środku

Może to nowy czas na nowe czasy? Nie będziemy już dzielić czasu na zawodowy i osobisty? Lata starań o ochronę czasu prywatnego przejdą do historii. Znikną kodeksy i przekonamy się do czasu cyfrowego. Nie każdy na tym skorzysta, ale warto próbować.

Konwersja na czas cyfrowy

Kiedyś, dla robotników przemysłowych ochrona czasu wolnego była wybawieniem od pracy w wymiarze niewolniczym. Dziś, jak ziemia długa i szeroka, wielu z nas dobrze wie, co znaczy praca cyfrowa ponad wymiar, ponad siły i ponad godziny.

Jak to ogarnąć?

Nie znam recepty, ale myślę, że powinniśmy szukać jak najwięcej czasu wolnego w sobie i dla siebie, bo jak sama nazwa wskazuje, ma sporo wspólnego z wolnością. Czas wolny to święto.

Szukajmy wolności od bezsensu, straty i zabijania czasu. Od tego, co sami uważamy za jego marnowanie.

Szukajmy wolności do czasu wartościowego, do naszych pasji, planów, talentów, umiejętności i marzeń.

Pesymizm bywa kulą u nogi. Urzędowy optymizm jest mniej krępujący, ale w prognozach społecznych ryzykowny. Wolę być niepoprawnym realistą i patrzeć w przyszłość z nadzieją, nie unikając krytyki tego, co prowadzi nas na miny, odrzucając założenie, że inteligencja polega tylko na podążaniu za trendem.

Miał rację Vernor Vinge trzy dekady temu czy niekoniecznie? A może Yuval Noah Harari, kiedy w książce „Sapiens” pisał, że „rozwój wydarzeń, który wydaje się najbardziej prawdopodobny, może nigdy nie nastąpić…”.

 

Na ilustrację wpisu wybrałem zdjęcie Tadeusza Koniarza, W szczękach wyróżnione w konkursie O!ZNAKI PRACY 2021.

Cytat z książki „Sapiens” na podstawie: Yuval Noah Harari, Sapiens. Od zwierząt do bogów. Wydawnictwo Literackie 2019.