Kostium i dusza

Kto może ucieka w lecie z Manhattanu, ale chętnych do przyjazdu nie brakuje. Bilety na Broadway zarezerwowane, muzea i galerie zadeptane, Times Square tętni życiem. Gwarnie i upalnie, ale z kołem ratunkowym w postaci wszechobecnej i zostawiającej niebagatelny ślad węglowy klimatyzacji. W Metropolitan Museum of Art króluje wystawa Sleeping Beauties: Reawakening Fashion.

Wchodząc do metropolitalnego skarbca sztuki wszechczasów, właśnie na tę wystawę musisz się zalogować odrębnym kodem i na konkretną godzinę. Potem i tak lądujesz w kolejce, w której pracownik muzeum uprzejmie acz stanowczo nakazuje założenie plecaków na brzuchy. Dlaczego? Względy bezpieczeństwa. Wernisaż Sleeping Beauties poprzedziła w tym roku Met Gala, co sprawia, że wielopokoleniowa kolejka wibruje oczekiwaniami, nadziejami i emocjami.

VOGUE zapowiedź wystawy

Sleeping Beauties to ponad 200 ubrań/strojów/okryć/sukien (jak nazwać te dzieła sztuki? artefakty?) i akcesoriów im towarzyszących z czterech stuleci, wizualnie połączonych motywami natury jako metafory przemijania.

U progu hologram – interpretacja walca ze „Śpiącej Królewny” Piotra Czajkowskiego. Po preludium ruszamy wąskim, jak na muzealne zwyczaje, korytarzem w labiryncie strojów i sukien fantastycznych, bajkowych, niepowtarzalnych, barokowych, unoszących się w powietrzu na niewidocznych stelażach lub złożonych z pietyzmem poziomo jak mumie lub na ołtarzu. Najstarszych eksponatów z racji na ich wyjątkową kruchość nie można inaczej eksponować.

Patrząc na te arcydzieła trudno oprzeć się pytaniu, czy duch je opuścił, czy przeciwnie właśnie ma się w nich pojawić. Śpiące piękności. Kiedyś każda z nich miała swoją duszę. Chciałoby się przy każdej zatrzymać wbrew logice zwiedzania.

Można zanurzyć się w historycznych zapachach wprost z kapelusza z motywami kwiatowymi, dotknąć ścian galerii, które zostaną wytłoczone haftem wybranych ubrań, choć przyznam, że te atrakcje wpisałem na listę gadżetów.

 

Rouse Rouge, sukienka wieczorowa, Yves Saint Laurent, 1958

W przygotowanie wystawy zaangażowano narzędzia sztucznej inteligencji i obrazów generowanych komputerowo oraz wciąż użyteczne formaty zdjęć rentgenowskich, animacji wideo, projekcji światła i pejzaży dźwiękowych, ale interaktywnego szału nie ma. Raczej nie o to chodziło.

Wystawa, zgodnie z przesłaniem jej twórców, ma ożywiać te stroje, pomagać nam doświadczyć ich zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem. Czy to się mogło udać? Za sprawą powąchania kwiatów z kapelusza? Życzę powodzenia. Za sprawą wyobraźni?

Kostiumy tej wystawy są oszałamiające bez żonglerki technologią, niemal każdy rzuca na kolana kunsztem, drobiazgowością, wyobraźnią projektantów, pomysłem, wykonaniem. Wstrzymujemy oddech. Każde dzieło na wyciągnięcie ręki, choć kiedy zbliżasz się zanadto, usłyszysz stanowczą komendę step back. Jesteś w oku kamery.

Barokowa mitologia kostiumów? Halucynacje oryginalności i współczesności? Nieoczywista, inspirująca wystawa.

Kilkanaście minut spacerem z Metropolitan, po przeciwnej stronie Central Park jest American Museum of Natural History, a tam w oceanie cywilizacyjnych opowieści staroświeckie królestwo dinozaurów, a ściślej ich szkieletów.

Jak wyglądał świat z perspektywy dinozaura? Tego się z wystawy nie dowiemy lub nie dość starannie szukałem odpowiedzi. Przechadzamy się między szkieletami, podziwiamy skalę, zróżnicowanie i staranność opisu, ale jak wyglądał ich świat?

Jak dziś wygląda świat z naszej perspektywy, jak z perspektywy mrówki, ptaka lub brzozy? Jak z perspektywy śpiącej królewny?

Dlaczego warto zadawać te pytania? A dlaczego wyginęły dinozaury? Nieuchronna, kolejna technologiczna osobliwość?

 

Wystawa Sleeping Beauties. Reawakening Fashion. The Metropolitan Museum of Art

Coś łączy piękne, wyrafinowane projekty sukni z Metropolitan ze szkieletami dinozaurów z Muzeum Historii Naturalnej? Może tylko Central Park.

Muzeum Historii Naturalnej w Nowym Yorku